Poszukiwanie wiosny…
Ostatniej niedzieli, korzystając ze słonecznej, ale jeszcze chłodnej aury,
odważni reprezentanci Domu wybrali się na poobiedni spacer.
Krążąc po okolicznych zaułkach szukali oznak prawdziwej wiosny.
Kalendarzowa rozpoczęła się kilka dni wcześniej, jednak My „ufamy
zapewnieniom, ale sprawdzamy osobiście”.
Piękne świeciło słońce, coraz pewniej śpiewały jeszcze nieliczne ptaki,
wszystkie roślinki zaczynały wypuszczać pąki z zalążkami liści. Znaleźliśmy
też na drzewach sporo bazi, zwanych przez innych, ze względu na delikatny
puszek, „kotkami”.
Może nie jest to bardzo proekologiczne, ale zabraliśmy z sobą kilka gałązek, żeby pokazać pozostałym Domatorom nową wiosenną zieleń.
Teraz niecierpliwie czekamy, aż z pąków gałązek w wazoniku rozwiną się nasze własne listki.
Tak opisał niedzielne wiosenne popołudnie nasz Przyjazny Wolontariusz Robert